środa, 7 września 2016

Pytam.....bo nie wiem

Czy na Zieleńcu mieszkają jeszcze ludzie pełni zapału i energii, otwarci na innych, na wspólne działanie i inicjatywy na rzecz lokalnej społeczności? Czy tylko zajęci sobą, własnymi sprawami,  sukcesami i porażkami oraz otoczeniem wokół swego tylko domu? Moje empiria poparte ostatnimi latami mówią mi, że drugie pytanie jest dla tego obszaru jak najbardziej zasadne, ale chciałabym się mylić. Monotonne życie tej okolicy(tak naprawdę niewiele się tu dzieje) powinno pobudzać do działania, a jest raczej odwrotnie-usypia jeszcze bardziej tę społeczność. Jako mieszkańcy współtworzymy samorząd i dlatego powinniśmy angażować się w rozwój najbliższego otoczenia i aktywnie włączać się chociażby w planowanie małej architektury zamieszkiwanego obszaru. Inicjatywy podejmowane wspólnie tworzą nowe relacje wśród mieszkańców i zmieniają okolicę, w której żyją, a niejednokrotnie ich samych. Czy znajdą się na Zieleńcu tacy aficjonados lokalnej współpracy jak ja, którym chciałoby się razem działać, sprzeczać, angażować, pobudzać innych i kreować przestrzeń do wspólnego tworzenia naszej małej ojczyzny? Pytam, bo nie wiem. Może ktoś z mieszkańców Zieleńca (tych młodszych i tych starszych) na to pytanie odpowie  :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Gdy Ci smutno, gdy Ci źle... przeczytaj książki te!

Znacie na pewno ten stan, gdy rzeczywistość skrzeczy, a złowróżbne informacje w mediach wypełniają nasze dni, to właśnie wtedy najbardziej p...