Określenie to przyszło mi do głowy po wysłuchaniu końcówki wtorkowej sesji Rady Miasta, na której doszło do pewnego spięcia pomiędzy grupą radnych a przewodniczącym Paciorkiem. Radni chcieli spotkania, na którym mogliby rozmawiać o polepszeniu jakości prac rady i prowadzenia obrad oraz ustaleniu pewnych zasad dyscyplinujących niewłaściwe zachowania radnych podczas posiedzeń komisji i sesji. Poziom dyskusji, argumenty, a przede wszystkim ton przewodniczącego nie pozostawił złudzeń co myśli o takim spotkaniu. Buta i arogancja wobec głosu niektórych radnych słyszalna była aż nadto.
Zaskoczył mnie także głos byłej wieloletniej przewodniczącej rady pani Marii Przybysz-Piwko, która w radzie jest już 4 kadencję. Funkcjonująca w ramach stworzonych przez byłego burmistrza bylejakości nie potrafi zrozumieć, że nastało nowe i pora wyjść poza te ramy, by w końcu dobrze i rzetelnie oraz z szacunkiem dla wyborców pracować, a przy tym wsłuchiwać się w ich krytyczny czasem głos.
Co do postawy przewodniczącego, to nasuwa się mi taka oto konkluzja – świat miał już rządzącego jakim był Kadafi, w Polsce karty rozdaje Kaczafi (z tygodnika W Sieci ), a marecka Rada Miasta doczekała się , że przewodniczy jej Paciorkafi lub jak kto woli Paciafi - nowy lider MWS?
Poniżej link do nagrania z obrad sesji i potyczka słowna, którą można wysłuchać od 3:19:10
http://nagrania.marki.pl/sesja_2016-05-24.mp3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz