Z pozoru jest to kolejny typowy kryminał/thriller z seryjnym mordercą. Jak się jednak okazuje typowy nie jest, a kryminalna otoczka jest tu tylko po to, by zwrócić uwagę na bardziej istotne kwestie, gdyż nie zagadka (na zasadzie „kto zabił?”) jest tu najważniejsza. Autorka skupia się przede wszystkim na portretach psychologicznych głównych bohaterek oraz na tym, z jaką łatwością przychodzi nam, jako społeczeństwu wydawać krzywdzące wyroki, które mogą złamać czyjeś życie na zawsze. Dużą zaletą książki jest dwutorowe prowadzenie akcji. Większa część lektury to „bieżące” wydarzenia, w które autorka – co jakiś czas – wplata fragmentaryczne opisy feralnego dla obu kobiet letniego dnia 1986 roku. Jest to zrobione tak zręcznie, że książka w zasadzie czyta się sama, a nam pozostaje tylko śledzenie rozwoju wypadków. Debiut Alex Marwood to bardzo dobra powieść, która w swoim gatunku zdecydowanie wychyla się przed szereg; to także powieść, która sprawia, że z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnych książek autorki :-) (jeśli ktoś chce mieć tę pozycję już dziś, to dostępna jest obecnie w jednej z sieciówek za niecałe 25 zł) .
Bel i Jade, dwie jedenastolatki, skazano za zabicie małej dziewczynki. Osadzone w dwóch różnych zakładach poprawczych, zostały na zawsze napiętnowane. Obie żałują, że kiedykolwiek się spotkały. Po dwudziestu pięciu latach dziennikarka Kirsty Lindsay podczas zbierania materiałów do artykułów o serii morderstw w podupadającym nadmorskim kurorcie spotyka sprzątaczkę Amber Gordon. Po raz pierwszy od dnia, który na zawsze odmienił ich życie. Muszą zrobić wszystko, by nie odkryto ich dawnej tożsamości i nie zrujnowano tego, co każda z nich z takim trudem budowała… na kłamstwie. Ale przeszłość upomni się o swoje, a ich trop zwietrza nie tylko żądne sensacji brukowce, lecz także psychopatyczny zabójca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz