środa, 28 stycznia 2015

Marki to powód do euforii

Jakiś czas temu pisałam o Markach jako mieście brudnym, zaniedbanym i rozwijającym się w wolnym tempie. Tu zdania dalej nie zmieniam. Natomiast znalazłam jeden powód, by z przyjemnością chwalić się , że mieszkam w tym mieście. …chodzi o nazwę przynajmniej.


Mapa Polski aż roi się od nietypowych nazw miejscowości, które dziwią, śmieszą czy wręcz szokują. Zastanawiamy się kto i dlaczego nazwał tak te miejsca i w duchu cieszymy się, że mieszkamy  w „normalnym ” mieście. Każda z tych nazw ma oczywiście swoją etymologię i historyczne źródła , od której pochodzi  ale przecież nikt z nas o niej wcześniej nie słyszał. W Polsce jak się okazuje mamy kilkadziesiąt perełek, których nazwa czasem szokuje lub śmieszy.


Oto kilka tylko przykładów tych gorzej kojarzonych:  Stolec , Białykał (do 1999r. Biały Kał), Złe Mięso, Piekło, Pomyje, Lenie Wielkie, Alfonsów, Suczki, Skurgwy, Szwaby, Żebrak, Ostatni Grosz, Koniec  Świata i jeszcze Zgon.


Są też bardziej przyjemne/zabawne nazwy jak: Grzeczna Panna, Tumidaj, Nowe Laski, Nowe Rumunki, Całowanie, Niebo, Parafianka, Bujny Książe, Królowa Polska czy też Zimna Wódka.


Mamy również  światowe nazwy typu Ameryka, Czechy, Paryż, Betlejem, Ruska Wieś, Wenecja, Bagdad, Szwecja, Rzym czy Syberia.


Sami zatem widzicie, że mówiąc mieszkam, pracuję, pochodzę z Marek możemy być zadowoleni, bo nic szokującego, sprośnego czy zabawnego z tą nazwą nikomu nie może się  kojarzyć… co najwyżej  z niewielkim półświatkiem.


r2       13_04_S8-Marki2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz