środa, 16 września 2020

Jesień juz blisko. Czas na książki

Kończy się gorące lato, a każdy kolejny dzień przybliża nas do jesieni. Dni będą coraz krótsze, a jesiennej aurze towarzyszyć będą naprzemiennie kolorowe i ciepłe dni z tymi bardziej chłodnymi i deszczowymi. Warto wówczas sięgnąć po książki, które nas rozgrzeją, napełnia nadzieją, otulą 

niczym koc i sprawią, że będziemy się uśmiechać. Przed Wami idealne książki i te mniej idealne, ale równie dobre!

Wszystkie te propozycje znajdziecie w Bibliotece Publicznej Miasta Marki.

„Sekret Heleny” Lucinda Riley

Świetna pozycja na weekend. Wciągająca fabuła z wątkiem tajemnicy. Poznajemy historię tytułowej Heleny z perspektywy życia jej najbliższej rodziny. Oprócz głównej narracji mamy możliwość śledzić akcję książki oczami syna Heleny - najpierw 13-letniego chłopca, a później młodego mężczyzny. Nie brak tu czułości i tkliwości, ale i smutku oraz dramatyzmu. W końcu sekret Heleny stanowi oś, wokół której rozgrywają się dramaty rodzinne, zawiązują więzy przyjaźni, jak i rodzi się miłość. A co za tajemnicę skrywa Helena? Miłośnicy twórczości autorki muszą przekonać się już sami 😊


„Pod powierzchnią” Lynn H.Blackburn

Chłodne wieczory i deszczowe dni to idealna aura na dobry kryminał. Główną bohaterką jest młoda i zdolna kobieta - Leigh. Pracowała w szpitalu onkologicznym z wielką wyrozumiałością zajmując się pacjentami. Niestety przez pacjenta, który zaczął zagrażać jej życiu musiała przeprowadzić się i rozpocząć życie w nowym miejscu.  Jednak przeszłość i tutaj ją dopadła upominając się o uwagę, dlatego Leigh poprosiła o pomoc swojego przyjaciela ze szkoły. Tylko czy Ryan Parker pomoże jej uniknąć prawdziwego niebezpieczeństwa? Ta książka to opis zbrodni prawie idealnej. Nie ma motywu, nie ma zabójcy, są tylko kolejne zwłoki i ataki na bohaterkę, której nijak nie można powiązać z resztą ofiar.

„Pokój motyli” Lucinda Riley

Wciągająca od pierwszych stron, przyjemna i nostalgiczna saga rodzinna, w której z każdego kąta wychodzi miłość, a troska o najbliższych przeplata się z trudnymi decyzjami. Piękna powieść pełna miłości, rodzinnych tajemnic, żalu, rywalizacji, niespełnienia. Książka napisana bardzo przyjemnym stylem, a opisywanie kobiet jako osób ambitnych i chcących mieć własne wykształcenie i karierę, mimo że w tamtych czasach miały zdecydowanie pod górkę jest jak najbardziej na plus.


„Stowarzyszenie leworęcznych” Hakan Nesser

Fabuła książki zawiera mnóstwo wątków i zagadek, które w spójną całość połączy spalenie pewnego pensjonatu oraz fakt utworzenia przed laty przed dwóch przyjaciół tytułowego „Stowarzyszenia leworęcznych”. Akcja toczy się powoli i metodycznie w typowym szwedzkim stylu. Część książek Håkana Nessera zostało sfilmowanych przez szwedzką telewizję. Nie ma tutaj krwawych scen, tylko logiczne dialogi i próba powiązania rożnych wydarzeń z przeszłości i znalezienie motywu zbrodni oraz sprawcy. Czy to się uda? Przeczytajcie 😊


„Zimowy ogród” Kristin Hannah

Wciągająca historia, której akcja toczy się dwutorowo. Codzienne zmagania z życiem, wojna, śmierć bliskich. Poplątane ludzkie losy. W tle historia Rosji. Książka o tym, co jest w życiu najważniejsze, a najważniejsza w życiu jest rodzina. Piękna, wciągająca i wzruszająca. Doceniam Kristin Hannah za to, że potrafi w każdej książce stworzyć specyficzny klimat, do którego zawsze chce się wracać - tak było i tym razem. Ta powieść, szczególnie ostatnie rozdziały, to wyciskacz łez. Zmusza do refleksji i pozwala docenić co mamy.


„Ja nie jestem Miriam” Majgull Axelsson

Jak to zwykle u Axelsson bywa, powieść emocjonalnie ciężka, ale niewiarygodnie wprost prawdziwa. To przejmująca historia kobiety, która wyrzekła się swojej tożsamości, by ocalić życie.
Mieszkająca w Szwecji Miriam, w dniu swoich 85. urodzin, wypowiada tytułowe słowa do swojej zdumionej rodziny. Jednak tylko wnuczka, Camilla, pozna prawdę o przeszłości babci, której historia stopniowo odsłania się we wspomnieniu, śnie i opowieści. Polecam bardzo, bo to piękna, poruszająca, dająca do myślenia opowieść.


„Oświęcim. Czarna zima” Marcin Kącki

Trudny reportaż o miejscu, które kojarzy nam się źle. Ale Oświęcim to nie tylko obóz, zagłada. Oświęcim to także miasto, które pomimo rysu historycznego żyje. To także reportaż o ludziach. Ludziach, dla których miasto jest domem. Ludziach o różnych poglądach i różnej wrażliwości. Z pewnością nie było rzeczą łatwą napisanie tej książki. Jej lektura również czasami bywa przytłaczająca i trudna. Taki właśnie jest Oświęcim, gdybyśmy mieli go określić jednym słowem: przytłaczający swoją przeszłością. Marcin Kącki napisał kolejny znakomity reportaż o mieście-symbolu.  Reportaż jak najbardziej wart przeczytania. Książka dobra i ważna, warta zarezerwowania na jesienny wieczór.

„Ludzkie sprawy. Pyta i odpowiada Wiktor Osiatyński”

Książka jest zbiorem rozmów. Rozmów niezwykłych. Z niezwykłymi ludźmi, którzy opowiadają o drogach do lepszego, szczęśliwszego, bardziej świadomego życia. I tak na kolejnych stronach możemy przeczytać o problemie depresji, która jest współczesna plagą. Dotykamy tak trudnych tematów jak życie w hospicjach i godnym, lub pozbawionym godności umieraniu. Jest też w tej książce szereg superważnych rzeczy na temat związków, relacji, niekiedy toksycznych. Piękna, mądra książka. Nie brakuje w niej humoru, refleksji ani życiowych porad. Trochę nauki, trochę prywaty. Cała masa myśli do zapamiętania, zanotowania. A przy tym naprawdę lekko i przyjemnie się czyta! Wywiady, które robią wrażenie i zostają w głowie na długo.

„Służące do wszystkiego” Joanna Kuciel – Frydryszak

Autorka zadedykowała tę książkę pamięci zapomnianych kobiet i dzięki niej historie służących i ich ciężkie życie pozostaną w pamięci czytelników. W galerii służących pojawiają się zarówno te, które zapisały się w historii: Anna Kaźmierczak, prababcia kanclerz Angeli Merkel, Teosia Pytkówna, żona Stanisława Wyspiańskiego, Aniela „Ciemna”, która wymyśliła końcówkę Ferdydurke, komunistka Etla Bomsztyk, jak i te bezimienne. Zobaczymy je także podczas drugiej wojny światowej, gdy heroicznie będą pomagać swoim chlebodawcom.

Warto poznać historię służących, bo to historia nieistniejącej już grupy społeczno-zawodowej, ale i historia specyficznego postrzegania świata, gdzie istniała grupa lepszych, którym trzeba usługiwać i gorszych, z którymi można właściwie zrobić wszystko. Szczególnie polecam młodszemu pokoleniu! Ciężko sobie wyobrazić co działo się jeszcze niecałe 100 lat temu! 

„Miłość w Auschwitz” Francesca Paci

Książka jest pewnego rodzaju fabularyzowanym sprawozdaniem z życia dwójki młodych ludzi, którzy zaryzykowali, by odzyskać wolność. Ich spektakularna ucieczka nie była jednak tylko romantycznym zrywem. Cały czas przyświecał im cel, by ukazać światu, co dzieje się w Auschwitz, by ocalić pozostawionych tam współwięźniów. Miłość, która ich połączyła była równie ważna, co patriotyzm i miłość do ojczyzny. Ich życiorysy są jednak niewygodne, bo romans Żydówki i Polaka, nawet po latach wzbudza kontrowersje, a sylwetki Mali i Edka giną powoli w odmętach historii.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz