piątek, 27 maja 2016

Małgorzata Waszewska

Kilka słów o sobie…Nie lubię mówić o sobie, ale skoro już się zdecydowałam to powiem, że z pewnością jestem kobietą, której udało się zrealizować kilka marzeń a jedno z nich to bycie mamą trójki dzieci (choć jako dziewczynka marzyłam o czwórce :-)  ),  a opieka nad nimi i związane z tym trudności zdrowotne, z którymi chyba większość mam się boryka, zrodziła kolejne marzenie o własnej JASKINI z prawdziwym MIKROKLIMATEM, co spowodowało mnóstwo zmian w moim życiu, m.in. ZDROWE odżywianie – DIETETYKA. Z kolei prowadzenie własnej działalności w miejscu zamieszkania, wpływa bardzo korzystnie na poznawanie lokalnego środowiska i naprawdę wspaniałych ludzi, którzy z kolei mobilizują mnie do bycia człowiekiem społecznym, co też chętnie czynię, pod warunkiem jednak, że nie cierpi na tym moja rodzina, bo ona jest NAJWAŻNIEJSZA  :-)


Szczęście daje mi…. Każdy dzień, który zaczynam od nowa :-)  radość z robienia w sposób niezwykły rzeczy zwykłych, codziennych, kiedy widzę uśmiech na twarzy dziecka, ale też kiedy przychodzi do mnie w chwilach smutku, żeby się podzielić, bycie potrzebnym ale i niesienie pomocy innym … Mogłabym mnożyć takie chwile …małe i te najmniejsze …


Moją główną cechą charakteru jest…. Hmm, mam ich wiele, ale przede wszystkim upartość, którą ja nazywam nie poddawaniem się mimo wielu przeszkód, w tym co w moim życiu jest najważniejsze i co wiąże się z nieustanną pracą nad samym sobą  :-)


W wolnych chwilach…. Cóż… w większości jest to czas z dziećmi, ale staram się dbać o kondycję zdrowotną, a więc chwile RELAX-u pod każdą postacią: fitness, czasem rower z dziećmi lub  bieg czy po prostu dobra książka, ale najczęściej każdego dnia mam kwadrans na wypicie dobrej kawy w ulubionym kubku czy filiżance, delektując się przy tym naturą i spokojnym oddechem w MIKROKLIMACIE ….lub po prostu domowe SPA  :-)


Pierwszy idol…. Nie poznałam człowieka, który byłby idealny pod każdym względem, nie miałam też idola, do którego chciałabym się upodobnić, jednak poznałam wartościowych ludzi, którzy są po prostu sobą, są prawdziwi i KOCHAJĄ ŻYCIE i starają się żyć tak, jakby każdy dzień był ich ostatnim ..


W ludziach denerwuje mnie…. To, że zajmują się życiem innych, zamiast zmieniać i budować swoje, nie cierpię kłamstw, osądzania, udawania, braku szczerości …ciągłego narzekania, że jest ciężko i źle…


Najbardziej cenię u przyjaciół…. ZROZUMIENIE i SZCZEROŚĆ …nie ważne z czym przychodzę i jak długo się nie widzimy, to zawsze mamy o czym rozmawiać i wiem, że mogę na nich polegać … nawet jeśli bardzo się różnimy to nawzajem nie osądzamy TYLKO WSPIERAMY  :-)


Stojąc w korku…. Mam wolny czas na bycie ze sobą :-)  to czas bezcenny!


Gdy jestem zła…. Staram się wyjść, jeśli to możliwe i jak najszybciej, nazwać, zrozumieć i uporać się ze swoimi emocjami …. Ale wierzcie mi nie zawsze tak było i teraz też nie jest to łatwe  :-)


Pierwsze zarobione pieniądze przeznaczyłam…. :-)  pamiętam do dzisiaj :-)  wynagrodzenie za zrywanie porzeczek –28 lat temu wybrałyśmy się z koleżankami w wakacje na bazar Różyckiego i kupiłyśmy sobie identyczne komplety ciuchów :-)  a za 1-wszą wypłatę w 1-wszej pracy – skórzaną czarną RAMONESKĘ :-)  cudowne wspomnienia ….


Boję się ….  Że mogę coś ważnego w życiu przeoczyć lub czegoś ważnego nie zrobić .. i SAMOTNOŚCI 


Płaczę, gdy….WZRUSZAM się, zarówno pozytywnie jak też nie, z oczyszczających i wypływających emocji ..


Nigdy nie zjem….  Posiłku, który został przygotowany w gniewie i złości … i żabich udek  :-)


„Podnieca” mnie(kręci)…. „Zmysłowa chwila” – może być różna


Gdybym była premierem…. Współczuje mu, więc nie chciałabym nim być…… ale gdyby, to z pewnością starałabym się wprowadzać zmiany w naszym systemie opieki zdrowotnej oraz edukacji ….słuchać ludzi i patrzeć na człowieka, czyli skupiać się na jego rozwoju począwszy od rodziny … żeby Państwo miało dobre FUNDAMENTY!  ..a że nie jestem idealna więc dobrałabym zespół ludzi mądrych i myślących, którym można zaufać :-)  tylko czy na tym poziomie można takich znaleźć ??? .. i dlatego mu współczuje …


Wymarzona podróż to… SESZELE  :-)


Gdy staję przed lustrem widzę…. Kobietę, wierną własnym przekonaniom, która wiele w życiu przeszła, mimo to się nie poddała….


Gdybym nie była tym, kim jestem, to chciałabym być… ODKRYWCĄ i PODRÓŻNIKIEM :-)  tancerką, bo kocham taniec, pianistką – choć nie umiem jeszcze grać lub żeglarzem :-)  myślę, że chciałabym robić wiele rzeczy i być prostu sobą, niezależnie od tego kim i gdzie …. Ale gdyby ktoś powiedział mi, że nie muszę pracować żeby się utrzymać, że pieniądze nie mają znaczenia, to najbardziej chciałabym dać cząstkę siebie małym, pozbawionym miłości dzieciom i po prostu pracować charytatywnie …


Trzy przymiotniki, którymi określiłabym Marki, to….Nie wiem czy to przymiotniki, ale z pewnością „PRZYMIOTY”, bo na tym wolę się skupiać, tak więc z mojej perspektywy : mieszka się tu jak na wsi, ale jednak w mieście; właściwie wszystko co potrzebne jest w zasięgu ręki, nawiązuje się tu bliskie relacje w otwartej na drugiego człowieka społeczności i życzliwości, a Urząd Miasta jest dostępny i otwarty  :-)


Pani motto życiowe….„ Kochaj bliźniego jak siebie samego …” , „  .. z nich zaś największa jest MIŁOŚĆ” ,


„Kochaj ludzi, tak szybko odchodzą ..” – no właśnie, zawsze chciałam czynić dobrze innym, ale kiedy odkryłam, że nie jestem dość dobra dla siebie, to zrozumiałam, że chcę to zmienić i najpierw pokochać siebie, bo czy nie kochając siebie można kochać drugiego ???


Poza tym „chwytaj chwilę”, bo „wczoraj minęło , jutro niepewne - życie jest dziś” :-)  .


Tak więc, CHCĘ żyć tak jakby każdy dzień miał być tym ostatnim” !  podkreślam słowo chcę, bo nie zawsze mi to wychodzi , cóż ...jesteśmy tylko nieidealnymi ludźmi  :-)


                                          Bardzo Pani dziękuję - BBJ



mw

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz