Kilka słów o sobie... chyba wciąż nie uzyskałam odpowiedzi na to kim jestem i dokąd zmierzam. Mimo upływu lat wciąż szukam dla siebie miejsca w tym zabieganym świecie. Ale gdyby pokusić się o kilka uporządkowanych słów o mnie to….jestem: matką, żoną, wróżką….
Szczęście daje mi….rodzina J zdecydowanie to w niej mam oparcie. Ona mi daje poczucie bezpieczeństwa. Wszędzie tam gdzie mogłabym być z bliskimi czułabym się szczęśliwa.
Moją główną cechą charakteru jest….sama nie wiem. Trudno jest się opisać.
W wolnych chwilach….oj nie mam wolnych chwil. Zdecydowanie jestem osobą zapracowaną. Czasem cierpią na tym relacje z moimi znajomymi i mam tylko cichą nadzieję, że wybaczą mi ten brak czasu dla nich. Ale jeśli ta wolna chwila gdzieś na chwilę się znajdzie staram się nadrobić te zaległości. Szukam też drobnych przyjemności dla siebie by ładować sobie baterie, by mieć dużo pozytywnej energii.
Pierwszy idol….Bruce Lee, zdecydowanie! Chociaż w moich czasach wachlarz idoli nie był chyba zbyt szeroki.
W ludziach denerwuje mnie….głupota.
Najbardziej cenię u przyjaciół….to, że relacje z nimi są ponadczasowe. Możemy nie widzieć się wiele miesięcy czy lat, a one wciąż są takie jakbyśmy widzieli się przed chwilą. Mogę na nich liczyć. Takie relacje są cenne.
Stojąc w korku….jeśli jest dość ciepło otwieram okno. Może nie poczuję świeżego powietrza, ale liczę na to, że usłyszę śpiew ptaków.
Gdy jestem zła….oj czasem sobie zaklnę. Podobno nie warto tłamsić w sobie negatywnych emocjiJ mówię to, jako psycholog klinicznyJ
Pierwsze zarobione pieniądze przeznaczyłam….pieniądze zarobione w służbie zdrowia nie były szaleństwem. Kupiłam wtedy kilka drobiazgów.
Boję się ….tego, że życie jest kruche.
Płaczę, gdy….oglądam kreskówki lub gdy inni płaczą.
Nigdy nie zjem….tego co wychodzi poza ramy mojej kultury, ale ostatnio pracuję nad tym by nie jeść mięsa.
„Podnieca” mnie….ludzie z pasją. To niesamowite i szalone, jakie niesamowite ludzie mają w sobie pasje, jak doskonale potrafią sobie zorganizować z nimi życie, jak fantastycznie się z nimi spełniają.
Gdybym była premierem….zrobiłabym wszystko, żeby Polacy nie musieli wyjeżdżać za chlebem…
Wymarzona podróż to….kiedyś sobie pomyślałam, że chciałabym obejrzeć ziemię z kosmosu, ale właściwie lecąc samolotem miałam okazję taki widok zobaczyć. Tak ad hoc to chciałabym po prostu pojechać nad lazurowe morze.
Gdy staję przed lustrem widzę….siebie, czasem bardziej w zgodzie ze sobą, a czasem mniej. Widzę kogoś, kto nie znosi nudy i wciąż szuka sobie nowych wyzwań.
Gdybym nie była tym, kim jestem, to chciałabym być…może projektantką mebli, stolarzem, malarką,
Trzy przymiotniki, którymi określiłabym Marki, to….coraz bardziej moje, ale to nie przymiotnik J. Zielone i chciałabym by nadal było tu dużo zieleni. Jest przyjazne mieszkańcom. Rozwijające się.
Pani motto życiowe….kimkolwiek jesteśmy to dla wszystkich liczy się komfort psychiczny w życiu i dla mnie samej jest to równie ważne. Staram się więc tak ustalać swoje sprawy tak by jak najwięcej z nich było ode mnie zależnych. No i to, że człowiek sam dla siebie jest największym ograniczeniem. Jeśli zdajemy sobie z tego sprawę jesteśmy na najlepszej drodze do pozytywnych zmian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz