Na ostatnim posiedzeniu Komisji Zdrowia, Opieki Społecznej, Porządku Publicznego i Ochrony Środowiska rozpatrywane były sprawy związane min. z rowami melioracyjnymi i zbiornikami wodnymi na terenie Marek. W trakcie omawiania tego drugiego tematu burmistrz Bartosik poinformował radnych o pracach ZUK związanych z oczyszczeniem za, jak to określił grube pieniądze, Konnych i terenu wokół nich. Ponadto przypomniał, iż w ramach projektu „EkoMarki” i jednej z inicjatywy społecznych dokonano rewitalizacji siedliska płazów w tym zbiorniku. Na koniec zaprosił radnych do odwiedzenia zbiornika Konne. Jako, że radni są reprezentantami mieszkańców, poczułam się w równym stopniu zaproszona i pojechałam obejrzeć ten teren. Komu, jak komu, ale burmistrzowi się nie odmawia ;-) . Po oględzinach z zachwytu jednak nie piałam. Nędznie to wygląda. Teren nadaje się właściwie jedynie dla wędkujących i to też niewymagających i niesprzątających po sobie, a to raczej grupa w mniejszości na Zieleńcu. Zarośnięte, z prowizorycznym zejściem do wody, ze sklecionymi przez użytkowników na szybko siedziskami oraz dzikimi miejscami do parkowania (zwłaszcza od ul. Stawowej) Konne nie przyciągają, jak na razie, okolicznych mieszkańców. Z tego miejsca zadowolone jest chyba tylko zrewitalizowane siedlisko płazów.
Mając, co najmniej, trzy obszary wodne w Markach(Konne, Meksyk i Kruczek) właściwie nie ma gdzie z rodziną latem wypocząć, bo wszystkie są zaniedbane i niedostosowane do cywilizacyjnego wypoczynku. Na szczęście powoli ma to się zmieniać, gdyż burmistrz Bartosik wspomniał, iż w planach jest zagospodarowanie w przyszłym roku obszaru zbiornika Meksyk (plaża, pomosty, grill), także w ramach projektu „EkoMarki”. Widać, że w tamtym rejonie zarówno radni, jak i mieszkańcy razem aktywnie działają na rzecz swojego rejonu. Tego zaangażowania brakuje na Zieleńcu, nad czym ubolewam. I choć znalazłaby się grupka osób chętnych do społecznej pracy dla tego obszaru, to nie widać chęci współpracy ze strony naszego radnego Zenona Skibińskiego. Słuchając nagrań z posiedzeń wynika, iż Jego aktywność w komisjach i sesjach jest znikoma, a właściwie żadna. Przez wiele lat Zieleniec nie miał swojego przedstawiciela w Radzie Miasta, a gdy w końcu to się udało pięć miesięcy jego pracy nie przyniosło żadnej inicjatywy dla tego (wydawałoby się swojego) rejonu :-( .
Na koniec zapraszam oczywiście samych radnych do obejrzenia i oceny obszaru wokół zbiornika Konne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz